

Dzisiejsza propozycja jest zarówno dla zwolenników jak i przeciwników zwierząt domowych.
Dzieci zasadniczo lubią zwierzęta domowe. Dorośli natomiast dzielą się na przeciwników i zwolenników posiadania zwierząt domowych.
Jedni chcą i je mają, inny nie chcą, bo kłopot, wydatki, obowiązki, a jeszcze inni chcą, ale nie mogą, bo mają alergię albo za małe mieszkanie.
Powszechnie wiadomo, że posiadanie zwierząt przez Dzieci przynosi dużo dobrego, więc wszystkim którzy chcą i mogą mieć zwierzęta jak najbardziej polecam to rozwiązanie.
Z pewnością najmniej kłopotliwe są rybki (o ile założone są dobre filtry i nie trzeba za często zmieniać wody😉).
O tym, że z rybką można się zaprzyjaźnić dobrze wie Franklin i być może przekona o tym Twoje Dziecko.
Jedyne zwierzęta domowe moich Synów jak dotychczas to właśnie rybki.
Sam wybór akwarium, wszystkich potrzebnych sprzętów i oczywiście jego mieszkańców, to duża atrakcja dla Dziecka. U nas poprzedzona była czytaniem i oglądaniem Atlasu ryb akwariowych, co również było bardzo ciekawe z punktu widzenia mojego Starszego.
O ile faza wyboru akwarium i ryb była naprawdę bardzo fascynująca, to później, gdy już ono funkcjonowało, muszę przyznać, że nie cieszyło się dużym zainteresowaniem Syna.
O wiele większą frajdę Straszy miał z własnoręcznie zrobionego akwarium w słoiku, z papierową rybą. Tą rybą faktycznie się „opiekował” i do tej pory mieszka ona w Jego pokoju.
Osobom, które nie chcą bądź nie mogą mieć zwierząt proponuję stworzenie akwarium ze sztuczną rybą, bo przynajmniej dla małych Dzieci, tak jak wspominałam, samo założenie akwarium jest ciekawsze niż później jego posiadanie (więc może nie ma sensu zakładać prawdziwego akwarium).
Nasze rybki niestety już zakończyły żywot (tzn. usnęły w zamku – jak uznał Starszy). Aktualnie zwierząt domowych nie mamy, bo ja mam alergię na sierść kota i inne „futrzaki”, a mój Mąż jak sam o sobie mówi jest „zerem zwierzęcym” – tzn. nie zna się na zwierzętach i nie bardzo chce mieszkać pod jednym dachem ze zwierzakiem.
Nie zmienia to faktu, że o zwierzętach domowych uczę naszych Synów bardzo dużo na co dzień.
Poza tym „od święta” do dyspozycji mamy psa Dziadków i jak tylko jest możliwość to wyjeżdżamy na agroturystykę.
Ja zwierzęta domowe uwielbiam. Jako dziecko miałam ich bardzo dużo (alergia pojawiła się gdy byłam nastolatką). Był pies, świnki morskie, chomiki, myszy, rybki, papugi, żółw. Chciałabym by moi Synowie również mieli możliwość opieki na własnym zwierzątkiem domowym (w tym bardziej „interaktywnym” niż ryby😉).
Starszy i Młodszy póki co nie zgłaszają potrzeby posiadania zwierzątka, ale pewnie za jakiś czas pojawi się taka potrzeba i mam nadzieję, że przy tej okazji mój wymarzony cavalier king charles spaniel zamieszka z nami 😉 Nie mogę się doczekać 😊 Ale póki co hodujemy papierową rybę w słoiku 😊.
Autor:
Paulina Janikowska – Mizera - radca prawny, rodzic, edukator (trener) i przedsiębiorca.
Na blogu opisuje jak wygląda życie radcy prawnego i rodzica oraz dlaczego i czego radca prawny uczy dzieci (nie tylko swoje), a także to co ma do przekazania rodzicom o prawie i o rodzicielstwie.